Umowy na co dzień - cztery pułapki, które kosztują najwięcej

Każdy z nas praktycznie codziennie zawiera umowy. Począwszy od prostych umów sprzedaży – np. kupując w sklepie pieczywo, przez umowy na przewozy – np. podróżując autobusem, aż do tych nieco bardziej skomplikowanych, takich jak umowa o przeprowadzenie remontu mieszkania, kupno samochodu czy zamówienie usług IT. Najczęściej robimy to w pośpiechu, bo z reguły „wszystko jest przecież ustalone”. Tymczasem to właśnie drobne słowa i postanowienia umowy decydują o tym, czy w razie kłopotów uda nam się odzyskać pieniądze i skutecznie wyegzekwować swoje prawa.
Z perspektywy prawnika widzę, że wielu sporów można byłoby w ogóle uniknąć, gdyby w umowie znalazło się kilka precyzyjnych, z pozoru niewielkich, postanowień. Poniżej przedstawiam cztery najczęstsze pułapki i podpowiadam, jak się przed nimi zabezpieczyć.
1. Brak precyzyjnego określenia przedmiotu umowy
Zbyt ogólne sformułowania – np. „remont mieszkania”, „wykonanie ogrodzenia” czy „dostawa oprogramowania” – są jednym z najczęstszych błędów. W razie sporu sądowego pojawia się problem: co tak naprawdę strony miały na myśli? Czy w ramach „remontu” wchodziło także malowanie, wymiana instalacji czy tylko odświeżenie ścian?
Dlatego warto bardzo dokładnie opisać przedmiot umowy. Powinny się w niej znaleźć szczegóły dotyczące zakresu prac, rodzaju i jakości materiałów, wymiarów, standardu wykończenia, a nawet kolejności realizacji poszczególnych etapów. Im bardziej szczegółowy opis, tym mniejsze pole do dowolnej interpretacji w przyszłości.
2. Niejasne terminy i brak kar umownych
Drugą częstą pułapką są rozmyte terminy. Umowa, w której przewidziano jedynie „realizację w pierwszym kwartale”, w praktyce pozwala przeciągać prace bez konsekwencji. Brak kar umownych dodatkowo pozbawia nas narzędzia nacisku.
Bezpieczniej jest ustalić konkretny harmonogram z precyzyjnymi datami i wprowadzić postanowienie o karze umownej – np. 0,5% wartości wynagrodzenia za każdy dzień opóźnienia. Taka klauzula dyscyplinuje wykonawcę i w razie problemów ułatwia dochodzenie roszczeń, często już na etapie przedsądowym.
3. Ustalenia ustne i nowa forma dokumentowa
Polskie prawo co do zasady dopuszcza zawieranie umów ustnie, jednak w praktyce rodzi to problemy dowodowe. Po kilku miesiącach łatwo zapomnieć, co dokładnie zostało ustalone, a w sądzie brak jednoznacznego potwierdzenia może oznaczać przegraną sprawę.
Od 2016 r. w Kodeksie cywilnym funkcjonuje forma dokumentowa – to bardzo praktyczne rozwiązanie, które wiele osób wciąż pomija. Forma dokumentowa jest zachowana wtedy, gdy oświadczenia woli zostaną złożone w postaci umożliwiającej utrwalenie ich treści i identyfikację osoby składającej oświadczenie, np. e-mailem, SMS-em, komunikatorem internetowym czy nagraniem audio.
Dzięki temu zwykła wymiana wiadomości e-mail lub SMS może stanowić pełnoprawną umowę w rozumieniu prawa, jeżeli z treści wynika zgodna wola stron. To znacznie ułatwia życie pod warunkiem, że korespondencja jest jednoznaczna i archiwizowana w sposób pozwalający na jej późniejsze odtworzenie.
4. Brak klauzuli waloryzacyjnej lub rozliczeń częściowych
Ostatnia, ale bardzo kosztowna pułapka to brak mechanizmu dostosowania wynagrodzenia do zmieniających się realiów rynkowych. W ostatnich latach inflacja i wahania cen materiałów pokazały, jak istotne jest postanowienie o waloryzacji – np. powiązanie ceny z oficjalnym wskaźnikiem inflacji GUS.
Przy długotrwałych pracach warto też przewidzieć odbiory częściowe i rozliczenia etapowe. Dzięki temu w razie rezygnacji wykonawcy w połowie drogi nie stracimy całości zapłaconej kwoty, a przejęcie prac przez nowego wykonawcę będzie prostsze.
Podsumowanie
Dobrze przygotowana umowa nie musi być wielostronicowym dokumentem pełnym prawniczych formuł. Kluczem jest precyzja i kilka kluczowych postanowień, które jasno określają obowiązki stron, sposób rozliczeń i konsekwencje niewykonania umowy. Odpowiednie dopasowanie postanowień umownych, w szczególności takich jak harmonogram prac, regulacje dotyczące kar umownych, świadome korzystanie z formy dokumentowej czy klauzule waloryzacyjne – mogą w praktyce przesądzić o jakości samej umowy, a w razie problemów stanowić podstawę do ochrony swoich praw szybko i bez konieczności prowadzenia długotrwałego procesu sądowego.




